wtorek, 6 listopada 2012

Rozdział 25

Po południu pojechaliśmy do galerii handlowej kupić mi jakieś nowe ubrania. Mówiłam im że mam swoje ubrania w domu, ale powiedzieli że nie wejdę do swojego domu dopóki moi rodzice nie wrócą.
Jasmine poszła do domu i przyniosła mi swoje dżinsy, bluzkę i buty na przebranie, bo przecież nie mogłabym jechać do sklepu w ciuchach Hazzy. Przez jakieś cztery godziny chodziliśmy po sklepach. Ja z dziewczynami nawet spoko się bawiłam, ale chłopcy strasznie się wynudzili. Znaczy się... Oni się tak na prawdę nie nudzili, ponieważ tłum fanek szedł za nimi krok w krok. Po zakupach poszliśmy do Starbucks'a na kawę.
-I jak? - zaczął Liam - Podobają ci się twoje nowe ciuchy?
-Tak... Są spoko, ale wiecie że nie musieliście tego ro...
-Musieliśmy - Niall uśmiechnął się lekko - Przecież nie możesz jak na razie wrócić do domu
-No dobra... Dziękuję - uśmiechnęłam się do nich - Ale musicie trochę poczekać na to jak wam oddam kasę... Moi rodzice wracają za... Nie wiem ile...
-Jakie pieniądze?!? Przecież nie musisz nam nic oddawać - Zayn naskoczył na mnie
-Nie?!? Muszę wam to oddać. Nie jestem taka...
-Jaka?
-Nie ważne... Zmieńmy temat...
-No dobra... Rose jak tam ciąża? - wypalił Louis
Złapałam się za skronie i spojrzałam na niego spod byka.
-No co? Po prostu pytam...
-Dobrze... - odpowiedziała mu Rose
-To fajnie - odpowiedział jej Lou
-No dobra... Zrobiło się dziwnie - powiedział Harry
-Czemu? - zapytała Alice
-No bo... Dobra, nie ważne...
Posiedzieliśmy jeszcze przez dwadzieścia minut, a potem poszliśmy do chłopców. Dziewczyny zadzwoniły do swoich rodziców że nie będzie ich w domu na noc. Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy horror "The Ring". Siedziałam między Jas, a Harry'm. Rose i Louis chyba są razem-tak mi coś dziwnie po kościach chodzi-bo cały czas mówią do siebie do ucha. Reszta siedzi wpatrzona w TV.
Zayn chyba ze cztery razy był już w toalecie. Chyba strasznie nie chce wiedzieć co się stanie :P
Film się skończył, a ja byłam strasznie zmęczona. Chłopcy poszli do swoich pokoi, a my miałyśmy zaraz do nich przyjść. To znaczy... Miałyśmy "rozdzielić się" do różnych pokoi. Podeszłam do blatu w kuchni i wzięłam ciasteczko z talerza. Al, Jas i Meg siedziały na kanapie i namiętnie o czymś rozmawiały. Rose podeszła do mnie.
-Sop mogłybyśmy pogadać? Ale wiesz... Tylko we dwie...
-Jasne. Coś się stało?
-Nie. Ale ja chciałabym się coś ciebie zapytać...
-Wal śmiało... Odpowiem na wszystkie pytania - wystawiłam jej język
-Czy ciebie i... Czy ciebie i Harry'ego coś wiążę?
-Yyy... W jakim sensie?
-No w sensie... relacje damsko-męskie?
-Nie no co ty! - skłamałam
-Na pewno?
-Ta...
-Ale wiesz... Mi możesz powiedzieć wszystko... Znamy się nie od dziś i znam wiele twoich sekretów o których dziewczyny nie mają pojęcia...
-Tak wiem i... - nie wiedziałam czy powiedzieć jej prawdę. Tak wiem, to moja przyjaciółka, ale sama chciałam żeby nikt o nas nie wiedział
-No bo gdyby go coś z tobą łączyło Megan zawyłaby się chyba na śmierć...
-On się jej podoba!?! - prawie krzyczałam
-Nie tak głośno...
-Przepraszam... On się jej podoba? - powiedziałam już ciszej
-Tak... Ale wiesz... Ja jej o tym nie powiem... Ona mi to powiedziała, ja miałam nikomu nie mówić, ale tobie powiedziałam. Chce być z tobą szczera... Wiesz o tym, prawda?
-No dobra... Tak jestem z nim. Zadowolona?!?
-Na serio? - spojrzała na mnie z niedowierzaniem
-Tak - uśmiechnęłam się do niej
-Nawet nie wiesz jak się cieszę z tego że...
-Z czego się cieszysz? - Megan podeszła do nas
-Yyy... Z...
-Moich nowych ubrań! - podskoczyłam i wyminęłam je
Podeszłam do reszty dziewczyn i zapytałam:
-To która, gdzie śpi?
-Jasmine z Zayn'em, Rose z Lou, Alice z Liam'em, Megan z Harry'm, a ty z Niall'em - powiedziała Al
-A może nasza Spać spała z Hazzą? - Rose podeszła do nas i objęła mnie ramieniem
Dawniej, gdy byłyśmy jeszcze małymi dziewczynkami, często chodziłyśmy tak. Bardzo często chodziłyśmy sobie wtedy po nogach, przewracałyśmy się i śmiałyśmy z siebie samych. Nieraz chciałabym żeby te chwile wróciły :)
-A może nie?!? - Megan także podeszła ze szklanką soku pomarańczowego w ręce
-Ale dlaczego? - Rose puściła mnie i podparła się pod boki - Może nas uświadomisz?
-Rose! Meg zakrzyczała - Przecież wiesz...
-O czym...? - udawałam że nie wiem
-Nie ważne...
-Owszem, ważne - Alice wstała z sofy
-No bo... Dobra, nie ważne... Idę spać do Niall'a, a ty idź do Harry'ego
-Jak chcesz... - machnęłam ręką i poszłam na górę do pokoju Hazzy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz