-Ale jak! Dlaczego ja!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Otworzyłam pomału oczy. Dookoła otaczał mnie mrok. Usiadłam, opierając się o ścianę. Byłam u mnie w pokoju. To znowu ten sam koszmarny sen. Spojrzałam na lewo. Obok mnie ktoś leżał. lekko dotknęłam bezwładnego ciała, by obudzić tą osobę.
-Co się stało? - usłyszałam zaspany głos... Harolda? - znowu to samo? - spojrzał na mnie
-Harry... - spojrzałam na niego podejrzliwie - Co ty tutaj robisz?
-A co mam robić, śpię.... A raczej spałem... - spojrzał na swoją poduszę, a potem na mnie
"Cholera, co tutaj się dzieje!" pomyślałam. Położyłam głowę na poduszce i wpatrywałam się w sufit. Harry zrobiła to samo.
-Mogę o coś zapytać? - odwróciłam się do niego
-Tak, oczywiście...
-Czy ja coś ćpałam? Czy byłam na jakiejś imprezie i się opiłam do nieprzytomności?Czy spałam z 15 godzin?
-Niee... Położyłaś się wieczorem... Ze mną... W tym łóżku... O co ci chodzi Sop?
-Już o nic... - wstałam z łóżka - Muszę coś sprawdzić
Udałam się do pokoju Rose, gdziekolwiek on był. Ten dom nie był ani moim domem, ani domem żadnej z dziewczyn, ani dom chłopaków. Nie wiem co tu się dzieje. Podeszłam do pierwszych drzwi i dotknęłam klamki. Cichym krokiem weszłam do pokoju i dobrze trafiłam, bo leżała tam moja Rose przytulona do Louis'a. Podeszłam pod łóżko i potrząsnęłam nią lekko. Szybko poderwała się i spojrzała na mnie.
-Sophie? Co ty robisz? Czemu nie śpisz? Powinnaś się wysypiać, a nie łazić po nocy...
-Co tu się działo?!? Dlaczego wy wszyscy zachowujecie się jak idioci?!?
Rose wstała szybko i wyprowadziła mnie z pokoju. Bez słowa pociągnęła mnie na dół i posadziła na czerwonej sofie.
-Czy ty coś w ogóle pamiętasz? - przykucnęła przy mnie i spojrzała w oczy
-Tak, wszystko... Pamiętam zdradę Hazzy, nasz spalony dom, co tam jeszcze...
-Co ty pieprzysz?
-Ale o co ci chodzi? Przecież to wszystko się stało, prawda?
-Nie Sop... Nie było tak...
-To jak! Nie rozumiem już nic! Przecież ja to wszystko pamiętam!
-Sophie, miałyśmy razem odmalować nasz dom... Wchodząc na drabinę poślizgnęłaś się i spadłaś. lekarze powiedzieli że masz amnezję, ale ty wszystko pamiętałaś. Chłopaków, nas... Twoich rodziców... Może to jakieś skutki uboczne po tych prochach co ci kazali używać... Nie wiem..
-Dobra... Tu jest coś nie tak, ale nie ważne... A co to za dom? To że się przeprowadziłyśmy chyba bym pamiętała?!?
-Najwyraźniej nie...
-Ale...!
-Sop, to nie moja wina... Nie wiem co się stało... Wiem że... Wiem że nic nie wiem... To że jestem najstarsza nie oznacza że...
-Ejj, zaczekaj! - spojrzałam na nią i wstałam - Co ci się stało z włosami?
-Tego też nie pamiętasz? Zafarbowałyśmy włosy na nasze dawne kolory, bo każdy się do nas przyczepiał...
Nie słuchałam już jej. Pobiegłam na górę, położyłam sie do łóżka i modliłam się żeby to był tylko sen....
No i tak... Doczekaliśmy się tego... To już koniec mojego bloga :'(( Bo jak to się mówi co za dużo to niezdrowo... Bardzo dziękuję że w ogóle ktoś to czytał, to były bardzo fajne chwile... Mam też drugi blog, ale nie odniesie on pewnie tak wielkiego sukcesu jak ten... Przykro ;/// Ale i tak was kocham :3333